L'n'r camp #1

Opcja opuszczenia kraju na prawie pół roku sprawiła, że chcieliśmy się jeszcze nacieszyć rodzimymi krajobrazami, polami malowanymi zbożem rozmaitem itp. Plener w okolicy Cieszyna okazał się idealny w tym celu. Widoki były nienajgorsze i nasz pierwszy camp wypadł nieźle, pomijając fakt, że w środku nocy dopadła nas burza, testując możliwości sprzętowe i wytrzymałość biwakową. Lekko nie było ale daliśmy radę, jest 1:0.


Pędzimy na południe w tempie expresowym (tzn. polskich expresów PKP)... ale pędzimy.


You Might Also Like

2 komentarze

  1. jeszcze zatęskinicie za tym "zbożem rozmaitem"; bo tam dalej będzie tylko
    "ryżowo"

    OdpowiedzUsuń