Po tygodniu campingu w Kapadocji i eksploracji kamiennych zakamarków przyszedł czas na powrót do cywilizacji. W Istambule czekało na nas zadanie do wykonania i ostatnie zetknięcie z Europą .

Tym razem udało nam się zorganizować nocleg w inny sposób. Couch Surfing to już bardzo dobrze znany społecznościowy portal internetowy dla tych, którzy chcą przyjąć kogoś pod dach, lub zaoferować spanie lub/i towarzystwo w swoim mieście. Przygoda dla mnie tym większa, że to pierwsza okazja korzystać z noclegu u kogoś w ten sposób, chociaż zarejestrowałem się do serwisu jakieś dwa lata temu. Naszym kanapowym hostem stał się student 2-go roku budownictwa. Poza tym, że dostaliśmy wygodne łóżka do spania, Okan okazał się dobrym towarzyszem istambulskich podbojów.
To nie jedyne spotkanie tego dnia. Wszyscy w trójkę ruszyliśmy na azjatycką stronę poznać Gosię. Widzieliśmy się pierwszy raz niedługo przed startem tripu podczas świętowania w Sopocie po czym za pośrednictwem Agatki mieliśmy spotkać się w Istambule. Czemu nie!
Zrządzenie losu dało Gosi kilka dni wakacji w bonusie dzięki czemu z deski windsurfingowej mogła się przesiąść na longboard i wraz z nami pośmigać po mieście oraz pomóc w wykonaniu zadania dnia następnego.
Poprzez głosowanie na facebook'owym fanpage'u Croppa zostaliśmy zobligowani do wcielenia się w sprzedawców dywanów na Wielkim Bazarze. Po cichu liczyliśmy, że uda się zatrudnić w kebabie tudzież konsumować najdziwniejsze wynalazki lokalnych kulinariów. To były pozostałe opcje. Wygrały dywany i nie mając wyjścia w poniedziałkowy poranek ruszyliśmy na Bazar. Zgiełk i hałas zawsze towarzyszą temu miejscu. Okan nie zachęcił nas twierdząc, że ciężko będzie znaleźć kogoś kto pozwoli nam zatrudnić się u niego na stoisku. Cóż, cel uświęca środki. Jak nam poszło będzie można przekonać się już wkrótce kiedy tylko ekipa Croppa zmontuje materiał.
A teraz spadamy doznać prawdziwej Azji, której nikt z nas jeszcze nie doświadczył.

Zapraszamy do krótkiej galerii FOTO