Turcja All Inclusive

Na początek zapraszamy do działu VIDEO gdzie wreszcie pojawiła się video relacja z naszej podróży w kierunku Istambułu.

Turecką metropolię na granicy kontynentów opuściliśmy wczoraj wyznaczając sobie Kapadocję za nasz cel na kolejnych kilka dni  zanim wrócimy do Istambułu, wykonamy misję i polecimy w dal :)
Autostopowanie przypadło nam do gustu na tyle, że postanowiliśmy jeszcze z niego nie rezygnować na terenie Turcji.




Po godzinie jazdy autobusem miejskim dostaliśmy się do industrialnej dzielnicy oddalonej kilka kroków od autostrady. Tam prawie zrezygnowaliśmy z tej formy podróży po długim czasie bezskutecznych prób znalezienia transportu. W końcu pojawił się Yacin, bardzo przyjazny młody gość z komfortowym autem. Ciekawym było to, że nasze imiona wymawiane są podobnie, ale "c" potrafił wypowiedzieć jedynie przedstawiając siebie :) Co prawda zabrał nas tylko kilkadziesiąt km, ale będąc naszym tłumaczem na tyle skutecznym, że pod samą Ankarę podróżowaliśmy pustym minibusem.
Po drodze lekcja: buda z blachy też może być meczetem

Jeszcze tylko niesamowity (!!!) zachód słońca...

... i około 40km pod Ankarą wypadł nasz kolejny camping, zaopatrzony niegorzej od wielu pól namiotowych na których spałem, a to za sprawą jego lokalizacji na trawniku za herbaciarnią na dużym parkingu z restauracją i stacją benzynową fundujących nam oprócz herbaty o kilka kroków od miejsca spoczynku np darmowy internet w namiotach. Po mało komfortowej temperaturze w nocy obudziła nas wrzawa lokalnej gawiedzi wysypanej z 3 autokarów. Powodem było chyba zasłabnięcie jednego z pasażerów, ale głównym obiektem zainteresowania stało się nasze obozowisko.
Czym prędzej zwinęliśmy domostwa i po niedługim czasie jedziemy prawie do celu z ojcem i synem. Aksaray funduje nam niespodziewane widoki ośnieżonych szczytów i towarzystwo przydrożnego sprzedawcy precli. 


Nie wiedziałem czego spodziewać się po Kapadocji, ale jak to zwykle bywa wpis na listę UNESCO powinien być gwarantem mocnych wrażeń. Tak też się stało. "Skalne miasta" robią wrażenie i choć Goreme gdzie mamy kolejny camping jest nieco "zjedzone" ruchem turystycznym to okolica zapowiada się fenomenalnie. Za kilka dni obszerniejszy materiał stąd.

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Miro

    Jeah Panocki!
    Kozak video, ujecia niczym z steady-cam, i kończy się w najbardziej dramatcznym momencie hehe. Chyba jakies slide-gloves trzeba wam podesłać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paaaanie, podesłać to by trzeba całe downhillowe zaopatrzenie żeby już nie trzeba było wylizywać ran ;) Ale rollujemy dalej, zobaczymy co za spoty jeszcze nas znajdą!

      Usuń
  2. widze ze moje oksy tez sa na wyprawie :))) pozdro chłopaki! go with the flow!!!

    OdpowiedzUsuń