Cameron Highlands
longandroll
Malezja
Zieloność milion
Są pewne rzeczy zielone – ogórki, las wiosną, to dziwne coś
na końcu Waszej lodówki (serio, to w słoiku na końcu).Są też pewne rzeczy które
nie są zielone – np. piwo, węgiel, nie
wiem, Ferrari. Jest też perfekcyjna zieleń Cameron Highlands.
Siedzenie dłużej w Kuala Lumpur nie jest najlepszym
rozwiązaniem na świecie, chyba że ktoś chce bardzo przytyć, lubi wdychać
spaliny i ocierających się o niego ludzi. Wszystko fajnie pięknie i chce się
dobrego miejsca na plener. I mimo, że wpadłem na pomysł wypadu do Ipoh, a potem
do Cameron Highlands, po 15 minutach pobytu w tym pierwszym spróbowałem z niego
uciec.
Pomocny był Troji, dość ważna postać w tym tripie, który
akurat siedział w Ipoh i załatwiał kilka spraw, a popołudniu i po sporej porcji
jakiegoś słynnego kuraka, zabrał mnie do hostelu który z powodzeniem prowadzi.
Zgarnął mnie z centrum i drogą, która przez 100 km prowadzi pod górkę, zabrał w
zieloność.
Tzn. było ciemno, ale następnego dnia była zieloność i to
taka.
I taka |
Dużo tej herbacianej zieloności. A co dziwne herbę sprzedają tylko czarną i z mlekiem...
No, błoto, dużo błota, białe buty... super było!
O Trojim i jego miejscówce – Westwood Highlands to by mógł być osobny post, bo znamy się sprzed
kilku lat i obiecałem mu, że wrócę do CH gdy ją otworzy. Trochę się spóźniłem,
ale miejsce jest i tak pełnym czadem i strasznie sie ciesze, że mogłem tu posiedzieć. Ulokowane pomiędzy farmami kwiatów (tych,
które kupujecie w kwiaciarniach) i wyglądające tak przyjaźnie, że zostanie w
nim kilka dni niezbyt wchodzi w rachubę, czego zresztą było kilka przykładów,
bo wszyscy goście jakoś tak dziwnie rozciągali swój pobyt, leżać całymi dniami
na kanapach i ogólnie chłonąć zieloność dookoła. Przy okazji pogotować, bo uparłem się na
polski obiad. Był barszcz, smażony ser, oscypki na przystawkę i by było
bardziej fusion to wszystko z ryżym i pałeczkami.
Na robocie siedze |
Prezes |
Obiad Prezesa |
No i tak jakoś minął tydzień, gdzieś pomiędzy tymi małymi
krzaczkami herbaty, na kanapie, znów pomiędzy krzaczkami herby, potem wpadłem
na genialny pomysł ze spaniem w lesie, którego efekty są opisane wcześniej o TU, a
później znów pomiędzy krzaczkami.
Dobry to był tydzień!
0 komentarze