Welcome to India

Druga wizyta w stolicy Indii po 4 latach. Jej urok osobisty odstrasza na tyle skutecznie, ze wcale nie mialem ochoty sie tam ponownie znalezc. Oczywiscie nie zostalismy milo zaskoczeni, ale duzo latwiej spogladac na ostatnie dni z gory czyli z miejsca gdzie aktualnie sie znajdujemy. Grunt to utwierdzic sie w przekonaniu, ze nie ma po co wracac.
Tu nie udajemy, ze jest fajnie. Mimo wszystko Delhi da sie lubic albo po prostu sobie wmowilismy ;)




Najwazniejsze, ze nie powstrzymaly nas nepalskie strajki i inne przeciwnosci losu w drodze do celu. Terminarz wycyrklowalismy sobie tak, ze moglo sie udac albo nie. Oczywiscie optymistyczne nastawienie pozwolilo nam byc na czas i po niedzielingu z lozkiem, internetem, kablowka i WLASNA lazienka odebrac Agate z lotniska w srodku nocy.
Pamietam swoje pierwsze wrazenia po wyladowaniu w Delhi o podobnej porze. Niestety nie mialem wtedy ani dobrego przewodnika w postaci ksiazki jakze niezastapionego w obcym kraju, ani kogos kto moglby mnie uprzedzic co tutaj czeka. Pewnie moglbym wtedy uniknac kilku godzin testujac poziom cierpliwosci wobec hinduskich chlopcow w biurze podrozy. Oni przemili, skladaja oferty "nie do odrzucenia". Nie wypada byc niemilym, bo w koncu nie jestem u siebie. Dla nich ja jestem glownie chodzacym workiem pieniedzy, a oni sa w stanie zaaranzowac wszystko za odpowiednia prowizja. No coz nie o to do konca chodzi w podrozowaniu jakie pojmuje. Problem polega na tym, ze hindusi nie chca tego zrozumiec. Ponadto nie rozumieja NIE i maja inne wyobrazenie na temat strefy prywatnej lub tutejsi socjologowie zle ja zinterpretowali. Pomijajac fakt, ze pluja gdzie popadnie, trabia jak najczesciej, a 1/10 kraju jest bezdomna to calkiem fajni ludzie.

Duzo ludzi. Szczegolnie w zatloczonej stolicy ciezko o przestrzen, a najlepszym sposobem okazalo sie poszukiwanie jej w parkach. Dobrze zorganizowane metro daje nie lada wytchnienie bynajmniej w kwestii temperatury, czego nie mozna powiedziec o wspomnianej przestrzeni w prawie zawsze pelnych ale klimatyzowanych wagonach. Konsternacje wprowadzaja "bunkry" na stacjach metrach gdzie za workami z piaskiem siedzi zolnierz z karabinem, ktorego lufa oparta na schronie jest skierowana w przechodzacych ludzi.
Nie proznujac Agacie wrazen z indyjskiego podworka, wzielismy ja w okolice Old Delhi i tamtejszych bazarow, z ktorych zreszta pochodzi wiekszosc zdjec w galerii. Platanina waskich uliczek, slepych zaulkow i setek sklepow z tekstyliami, przyprawami, jedzeniem i piciem oraz zbyt ruchliwe ulice do ktorych prowadza, daje szybka chec odwrotu na lono natury, lub jej imitacje w parku.
slepa uliczka - podworko
Z hotelowej dzielnicy Pahar Ganj przy dworcu glownym kilka razy przedostalismy sie na deskach do India Gate mogac stestowac longboarding w srodku 12-milionowego miasta. Tam tez znajduje sie parlament i dluga ulica prowadzaca do Bramy gdzie w miare spokojnie mozna pojezdzic. Towarzyszylo temu zazwyczaj mniejsze lub wieksze grono fanow, ale bynajmniej policji jazda na desce po ulicy tu w ogole nie przeszkadza. 
Tu mozna sobie to obejrzec:


Zamykajac rozdzial nepalskiej przygody jeszcze jedno video z naszej ostatniej cropp'n'rollowej misji, w ktorej to wiekszosc ankietowanych postanowila, ze chce zobaczyc jak myjemy slonie (?!) Oto relacja laczaca kadry z Pokhary i Parku Narodowego Chitwan: 




No jeszcze kilka zdjec z Delhi obrazujacych powyzsze TUTAJ

P.S. Limca (wyrob coca-coli) rowniez przyczynia sie w znacznej mierze do wytchnienia gaszac pragnienie, a takze swietnie idzie w parze z rumem ;) 



You Might Also Like

2 komentarze

  1. a mi blogger mówi że napisałeś Górskie widoki i imprezowe wyskoki ale trafiam tutaj jak kliknę. Wytłumacz się! Socjologowie o dystansach pisali, przy okazji Egiptu. Że są kulturowo zależne, bo np europejczykowi jak ktos naruszy odległość około 80 cm od ciała do ciała to jest mocno nieswojo, a Arabom zupełnie nie. Life is a bitch

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to blogger Cie zaprowadzil zatem do wpisu mojego autorstwa :) tutaj tez tak wyglada jakby zupelnie im nie robila wzajemna bliskosc permanentnie. mi robi stanowczo :)

      Usuń